Druzyna2324-bialyMKS-kopia.png

http://mkswielun.pl/modules/mod_image_show_gk4/cache/Sponsorzy_baner_gora2324gk-is-1.pnglink
http://mkswielun.pl/modules/mod_image_show_gk4/cache/1_5_Procent_2024-stronagk-is-1.pnglink
http://mkswielun.pl/modules/mod_image_show_gk4/cache/Slajd2gk-is-1.pnglink
http://mkswielun.pl/modules/mod_image_show_gk4/cache/Slajd3gk-is-1.pnglink
http://mkswielun.pl/modules/mod_image_show_gk4/cache/Zarzadgk-is-1.pnglink
http://mkswielun.pl/modules/mod_image_show_gk4/cache/Slajd1gk-is-1.pnglink
«
»
Loading…

Mecz sąsiadów z tabeli

Opublikowano w Seniorzy Napisane przez

W sobotnie popołudnie 25 marca 2023 roku występujący w Lidze Centralnej zespół seniorów MKS Wieluń wyrusza do Wielkopolski – dokładnie Wągrowca, gdzie zmierzy się z tamtejszą Nielbą.


Będzie to spotkanie ósmej z dziewiątą siłą ligi. Obie drużyny do tej pory zgromadziły po 25 punktów. Zespół gospodarzy posiada jednak w swoim dorobku jedno zwycięstwo więcej w regulaminowym czasie gry. Na korzyść MKS-u przemawia za to zwycięstwo w I rundzie oraz to, że w historii pojedynków z Nielbą w rozgrywkach Ligi Centralnej zawsze zwyciężał nasz zespół. Ale to tylko historia. Co nam pokaże teraźniejszość?

Będziemy mieli okazję się o tym przekonać już jutro. Na pewno duży wpływ na wynik meczu będą miały najlepsze "strzelby" obu drużyn. Artur Bożek z MKS-u Wieluń który zdobył już 96 bramek oraz Igor Drzazgowski z MKS Nielba Wągrowiec mający na swoim koncie 102 trafienia. Temu drugiemu zapewne będzie wtórował powracający po kontuzji Paweł Gregor.  Bramkostrzelny leworęczny rozgrywający, który w dotychczas rozegranych 7 meczach uzbierał 44 celne trafienia. 

Jak zwykle to spotkanie, jak i pozostałe mecze piłki ręcznej Ligi Centralnej można śledzić na żywo na platformie streamingowej insports.tv.

2 1080х1080

Najlepszy mecz w sezonie? Oby nie!

Opublikowano w Seniorzy Napisane przez

W konfrontacji ze Śląskiem Wrocław kolejny raz się okazało, że MKS-owi nie potrzeba lepszej motywacji. W meczu o ligowe punkty wielunianie okazali się lepsi piąty raz z rzędu od piętnastokrotnego mistrza Polski.

Uczciwie trzeba jednak dodać, że wynik końcowy jest okrutnie mylący, gdyż przez niemal sześćdziesiąt minut mecz był niesamowicie wyrównany, a szala zwycięstwa na korzyść gospodarzy przechyliła się dopiero w ostatnich czterech. Sam początek należał jednak do przyjezdnych, którzy dwukrotnie prowadzili nawet różnicą dwóch bramek. Po kwadransie wielunianie zaczęli przejmować inicjatywę, ale choć ostatni raz Śląsk prowadził w 14-ej minucie (8:7), nie oznaczało to wcale końca emocji. Gra obu drużyn wyraźnie bowiem falowała.

Przykładowo MKS prowadził nawet 13:9, by pozwolić rywalom dojść na 14:13 i 15:14. Dlatego prowadzenie do przerwy różnicą trzech bramek kibice MKS-u przyjęli z wyrazem ulgi. Przy znakomitej postawie w bramce Jakuba Chucia (który seryjnie wygrywał pojedynki ze swoim niedawnym klubowym kolegą - Szymonem Famulskim) oraz niezłej dyspozycji strzeleckiej jego kolegów (zwłaszcza Arkadiusza Galewskiego) wydawało się to bowiem niezłym prognostykiem na drugą połowę. Tym bardziej, że  początek drugiej odsłony należał do podopiecznych Grzegorza Garbacza. Po znakomitym fragmencie Adama Bernasia miejscowi kilkakrotnie prowadzili nawet 5-ma bramkami. Ostatni raz w 34-ej minucie (21:16). MKS nie byłby jednak sobą, gdyby jego gra znowu nie zaczęła falować. Na szczęście tym razem bez konsekwencji dla końcowego wyniku. W efekcie gra się wyrównała, a od 40-ej do 50-ej minuty MKS prowadził minimalnie, na przemian różnicą jeden i dwóch bramek. W 52-ej minucie żarty się skończyły i przy remisie 27:27 mecz zaczynał się niejako od początku. Podobnie, jak dwie minuty później - przy stanie 28:28. Na szczęście od tego momentu miejscowi wykazali więcej zimnej krwi. Po znakomitym okresie gry w ataku Galewskiego, Artura Bożka i Kamila Rogaczewskiego oraz dobrej zmianie w bramce, którą dał Dawid Galle (w ubiegłym sezonie bramkarz Śląska!), miejscowi najpierw odskoczyli na 2 bramki, a potem bezlitośnie wykorzystali pressing rywali, podwyższając zarówno prowadzenie jak i wynik końcowy. Zresztą w dużej mierze znakomitej końcówce Galewski został wybrany MVP meczu, a dzięki temu zabrał do domu dwie nagrody. Przed pierwszym gwizdkiem odebrał bowiem prezent dla nowo narodzonego syna - Cypriana.  Dzięki sponsorowi spotkania, którym była firma Metapol, upominki otrzymało również trzech kibiców.

Wracając do wątków sportowych, wygrana była możliwa, gdyż nasz zespół wyraźnie poprawił grę w defensywie. Poza tym po trudnych momentach potrafił się wreszcie pozbierać i odwrócić losy niekorzystnie układającego się spotkania. Można zaryzykować stwierdzenie, że mecz 19-ej kolejki był dla naszej drużyny najlepszym z dotychczasowych w sezonie 2022/23. To nie oznacza na szczęście, że w ostatnich siedmiu meczach lepiej już wielunianie nie zagrają. Liczymy na to zwłaszcza w spotkaniu za tydzień w konfrontacji z Nielbą w Wągrowcu oraz 1 kwietnia, gdy MKS podejmować będzie w hali WOSiR lidera z Legionowa. 

MKS Wieluń - Śląsk Handball Wrocław 32:28 (17:14)

MKS: Jakub Chuć, Dawid Galle, Andrzej Waloch - Krystian Kowalik, Krzysztof Węcek 5, Błażej Golański 1, Konrad Krzaczyński 3, Mateusz Młodzieniak, Miłosz Hanas, Mikołaj Żółtaszek, Adam Bernaś 4, Kamil Rogaczewski 6 (3/3), Bartosz Bednarek 1, Artur Bożek 5, Łukasz Królikowski 1, Arkadiusz Galewski 6.

Trener - Grzegorz Garbacz; czerwona kartka - Łukasz Królikowski, widzów 250.

Czy znajdą sposób na "Cegłę"?

Opublikowano w Seniorzy Napisane przez

W dziewiętnastej kolejce Ligi Centralnej MKS podejmować będzie WKS Śląsk Handball Wrocław, a więc drużynę klubu o nieporównywalnie większych tradycjach, dłuższej historii i większych sukcesach.

 

Dość powiedzieć, że sobotni rywal wielunian zdobył łącznie piętnaście tytułów mistrza Polski, sześć srebrnych i czternaście brązowych medali. Klub ze stolicy Dolnego Śląska wywalczył ponadto siedmiokrotnie Puchar Polski. Ostatnie mistrzostwo Polski w historii WKS Śląska zostało wywalczone w 1997 roku pod wodzą Jerzego Klempela, gdy udało się pokonać w finale Petrochemię Płock. W mistrzowskiej drużynie występowali m.in. Szymon Ligarzewski, Daniel Grobelny, Tomasz Folga, Ryszard Antczak, Krzysztof Górniak, Krzysztof Mistak i ... Grzegorz Garbacz, który 23 lata później został trenerem MKS-u. W późniejszych latach Śląsk Wrocław jeszcze czterokrotnie stanął na podium ligowych zmagań, jednak w 2010 roku zespół seniorów został wycofany z rozgrywek z powodó finansowych.

Odbudowę zaczął II ligi w sezonie 2011/2012 Daniel Grobelny, który wprowadził zespół z drugiej do pierwszej ligi, a w składzie tamtej drużyny byli m.in. wychowankowie MKS-u Wieluń: Marcin Kruk, Bartek Krawczyk i Maciek Torchała. Cala trójka trafiła do Śląska z Pogoni Oleśnica. Na szczęście tradycje na boisku nie mają większego znaczenia, a jeśli chodzi o tę bliższą historię, to ostatnie konfrontacje obu drużyn wyraźnie przemawiają za MKS-em. Przykładowo w pierwszym historycznym sezonie Ligi Centralnej MKS wygrał w Wieluniu ze Śląskiem 31:25, a na wyjeździe pokonał rywali 29:26. Górą wielunianie byli również 22 października 2022 r, gdy ponownie wygrali we wrocławskiej Orbicie, tym razem 32:30. Więcej emocji było w ostatnim sezonie pierwszej ligi, gdy obie drużyny grał w tej samej grupie. 7 grudnia 2019 r. wielunianie zremisowali w hali WOSiR ze Śląskiem 23:23, a po fenomenalnych obronach Patryka Jędrzejewskiego pokonali wrocławian w karnych 3:0. Do rewanżu we Wrocławiu nie doszło, gdyż rozgrywki powstrzymała ...pandemia.

Niestety i tym razem na historię nie ma co spoglądać, bo ostatnie ligowe mecze wyraźnie przemawiają za naszym rywalem. Dość powiedzieć, że zajmujący 4 miejsce w tabeli Śląsk z siedmiu ostatnich meczów przegrał tylko raz: 17 lutego z Padwą w Zamościu 30:32. Z kolei naszej drużynie wiedzie się o wiele gorzej: w jedenastu ostatnich kolejkach wygrała zaledwie dwa razy (u siebie z Orlenem UPSTREAM Przemyśl i Warmią Olsztyn), co widać również w tabeli. MKS zajmuje w niej 9 miejsce i z liczbą 22 punktów traci do Śląska aż 13 oczek. Ze strony rywali budujący jest jednak dla MKS-u wynik dwóch ostatnich potyczek wrocławian. Obie wprawdzie wygrali, ale zwycięstwa u siebie 33:30 z Warmią i 30:29 z Żukowem, pozwalają kibicom MKS-u z uzasadnioną nadzieją oczekiwać kolejnej konfrontacji obu drużyn.

Co może być kluczem do wygranej? Na pewno powstrzymanie najlepszego strzelca Śląska. Konrad Cegłowski z liczbą 109 goli jest wiceliderem klasyfikacji snajperów, a jeżeli on nie zdobywa wielu bramek, to jego drużynie trudno myśleć o zwycięstwie. Dowodem październikowy mecz MKS-u w Orbicie, gdy popularny "Cegła" zdobył zaledwie 2 bramki, z czego jedną z karnego. Sposobem na wyeliminowanie obrotowego Śląska powinno być ograniczenie jego kolegom dograń na koło. Ponadto cała trójka naszych bramkarzy powinna dobrze przestudiować „mapę" rzutów Cegłowskiego z linii siedmiu metrów.

Poza tym, że szkoleniowiec MKS-u jest mocno emocjonalnie związany z historią Śląska, sobotni mecz zapowiada się arcyciekawie również z innych powodów. Otóż przed sezonem kadrę Śląska zasilili dwaj zawodnicy MKS-u: Jarosław Cepielik i Szymon Famulski. Choć obaj nie znajdują się na czołowych miejscach klasyfikacji najskuteczniejszych, w Wieluniu na pewno będą się chcieli pokazać z jak najlepszej strony. Szymon wprawdzie w meczu w Zamościu doznał kontuzji i w ostatnich spotkaniach nie wystąpił, ale - jak zapewnia - czuje się już dobrze i jest gotowy na występ w hali, gdzie nauczył się grać w piłkę ręczną. Z tych samych powodów sobotnie mecz może być inny niż pozostałe dla Dawida Galle. Bramkarz MKS-u z kolei zrobił ruch w drugą stronę i po przedsezonowych wzmocnieniach Śląska (które miały dać awans do Superligi) przeszedł z tego klubu do MKS-u. W podobnej sytuacji będzie Łukasz Królikowski, który jest wprawdzie wychowankiem wrocławskiej Forzy, ale ta kilka lat temu weszła w fuzję właśnie ze Śląskiem.

Mecz w hali WOSiR rozegrany zostanie w sobotę 18 marca, początek o godzinie 18.00. Oglądać go również będzie można w systemie PPV na platformie INSPORTS.TV.

Sponsorem sobotniego meczu naszej drużyny jest firma Metapol - Jakub Polczyk

MetapolLOGO

 

 

 

 

Wyjazdowe turnieje drużyn młodzieżowych MKS PMDKiS Wieluń.

Opublikowano w Młodzież Napisane przez

Drużyna chłopców rocznik 2010 prowadzona przez trenera Krystiana Kowalika w dniu 12.03.2023 r. rozegrała mecze w ramach turnieju ligowego zorganizowanego
w Pabianicach. Pierwszy mecz podopieczni Krystiana Kowalika rozegrali z drużyną MKS Piotrkowianin A. Przeciwnik nie dał nam żadnych szans. Przegraliśmy wysoko w stosunku 25:11. W niektórych momentach meczu nasi chłopcy popełniali zbyt dużo prostych błędów co owocowało szybkimi kontratakami ze strony drużyny przeciwnej. Kolejnym przeciwnikiem naszych chłopców była drużyna UKS Anilana Łódź. W tym meczu przegrywamy minimalnie, bo 16:14. Pierwsza połowa trochę przespana. Bramkarz drużyny przeciwnej obronił parę piłek, a my nie postawiliśmy odpowiednich warunków w obronie. W drugiej połowie nasi chłopcy wzięli się do roboty i byli dosyć blisko remisu, ale nie starczyło czasu aby dogonić rywali.

W ostatnim meczu nasza drużyna zmierzyła się gospodarzem turnieju PABIKS IMPACT Pabianice. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do naszch chłopców. Wygrywamy ten mecz 14:12. Od początku drużyna w tym meczu spisywała się dobrze, co zaowocowało tym, że na przerwę schodziliśmy z przewaga trzech bramek ( 9:6). Niestety w drugiej połowie ze względu na niepotrzebny pośpiech przy rozgrywaniu akcji popełniliśmy kilka błędów, co skutecznie wykorzystali nasi przeciwnicy doprowadzając do remisu. Na szczęście udało się uspokoić grę na wziętym czasie i doprowadzić do końcowego sukcesu w tym meczu. Trzeba zaznaczyć że na zawody pojechało jedynie 9 zawodników, co stanowiło najmniejszą kadrę na tym turnieju. Słowa uznania należą się dla całej drużyny za zaangażowanie i ambitną walkę na boisku pomimo osłabienia kadrowego.

 

 

Kowaliki piotrkow

W dniu 12.03.2023r hali łódzkiej Anilany odbył się turnieju ligowy rocznika 2011, w który udział wzięły dwa nasze zespoły: MKS PMDKiS I Wieluń (grupa trenująca w Czarnożyłach) i MKS PMDKiS II Wieluń prowadzone przez trenera Tomasza Derbisa Turniej odbył się na hali łódzkiej Anilany. Poniżej kolejność miejsc po rozegraniu wszystkich spotkań turnieju:

1. MKS Piotrkowianin B Piotrków Trybunalski

2. MKS PMDKiS I Wieluń

3. MKS PMDKiS II Wieluń

4. UKS Anilana Łódź

Rezultaty spotkań naszych zespołów:

MKS PMDKiS I Wieluń- MKS PMDKiS II Wieluń 16:12

MKS PMDKiS I Wieluń- UKS Anilana Łódź 13:6

MKS PMDKiS I Wieluń- MKS Piotrkowianin B Piotrków Trybunalski 4:31

MKS PMDKiS II Wieluń- UKS Anilana Łódź 12:6

MKS PMDKiS II Wieluń- MKS Piotrkowianin B Piotrków Trybunalski 9:35

 

teamIMG20230312120514

IMG20230312120642

IMG20230312142838

 

Psycholog potrzebny od zaraz...

Opublikowano w Seniorzy Napisane przez

...chciałoby się powiedzieć, oglądając kolejne mecze piłkarzy ręcznych MKS Wieluń.

Nasz zespół - jadąc do Sosnowca - zdawał sobie sprawę, że - mimo wyższego od rywali miejsca w tabeli - nie będzie łatwo. Zawodnicy z Zagłębia oraz goście tak samo potrzebowali punktów po serii kilku przegranych. Poza tym nasz zespół liczył na pierwsze od dłuższego czasu punkty na wyjeździe. Trzeba powiedzieć, że cały mecz miał bardzo wyrównany przebieg. Z małym wyjątkiem. Ale to nastąpiło w końcówce.

Spotkanie rozpoczęło się od bramki Adama Bernasia. Niestety, na tym golu nasz zawodnik zakończył "popisy" strzeleckie. Cała pierwsza połowa, to twarda walka bramka za bramkę. Remis, prowadzenie jedną bramką gości lub jedną bramką gospodarzy. W 29. minucie notowano 2-bramkowe prowadzenie gości, a gdy w 30. minucie Arek Galewski dorzucił następną, mieliśmy 3 na plusie. Ostatecznie pierwsze 30 minut zakończyło się wynikiem 14:16 dla MKS Wieluń.

Drugą połowę otworzyli goście bramką Konrada Krzaczyńskiego. Jednak trzy następne rzucili miejscowi i tym samym nastąpił powrót do sytuacji z początku meczu. Przez dłuższy czas ponownie grano bramka za bramkę, a taki stan rzeczy trwał do 52. minuty, gdy tablica wyników pokazywała remis 29:29. W tym momencie nastąpił kolejny w tym sezonie „mentlik w głowach" naszych zawodników, którzy pozwolili sobie rzucić 5 bramek nie odpowiadając żadnym trafieniem.

W ten sposób Zagłębie Sosnowiec po bardzo wyrównanym spotkaniu pokonał MKS Wieluń różnicą aż pięciu goli, choć na osiem minut przed końcem bardziej pachniało serią rzutów karnych. Stało się tak, ponieważ - który to już raz w tym sezonie? - kilkuminutowy fragment gry MKS przegrał bardzo wyraźnie. Tym razem chodziło o okres pomiędzy 52-gą, a 56-tą minutą, który Zagłębie wygrało 7:2, inkasując dzięki temu trzy punkty.

Reasumując, nasi zawodnicy po raz kolejny pokazali, że brakuje im zimnej krwi w decydujących momentach. Koncentracja oraz realizowanie założeń taktycznych, to zapewne to, nad czym trzeba pracować, by odnosić sukcesy. Umiejętność wykorzystania przewagi na boisku również stwarza naszym zawodnikom problemy. Zespół z Sosnowca spędził na ławce kar 20 minut przy naszych 14. Dlatego w czasie spotkania zdarzało się, że podopieczni Grzegorza Garbacza bronili w sześciu przeciwko czterem rywalom. Należało się spodziewać, że w tym czasie będziemy stroną dominującą na boisku, podczas, gdy właśnie wtedy pozwalaliśmy rywalom na odrobienie strat, ewentualnie na wypracowanie przewagi. Wzmacniając go tym samym mentalnie. W ten sposób zamiast stawać się zwycięzcami budowaliśmy model zwycięzcy u przeciwnika. Ponieważ taka sytuacja powtarza się niemal w każdym spotkaniu, jasnym się staje, że przyczyn kiepskiej serii MKS-u należy szukać w warstwie mentalnej i stąd tytuł niniejszej relacji.

Zagłębie Handball Team Sosnowiec - MKS Wieluń 36:31 (14:16)

MKS Wieluń: Galle, Chuć, Waloch - Kowalik 1, Węcek 1, Golański 6, Krzaczyński 5, Młodzieniak, Hanas 2, Bernaś 1, Rogaczewski 5, Bednarek 1, Bożek 5, Królikowski 2, Galewski 2.

Z Zagłębiem jeszcze nie przegrali i niech tak zostanie

Opublikowano w Seniorzy Napisane przez

Zagłębie Handball Team Sosnowiec będzie rywalem MKS-u w 18. Kolejce Ligi Centralnej. W hali MOSiR w Sosnowcu czeka wielunian kolejny bardzo trudny mecz, gdyż rywale w ostatnich meczach również nie błyszczeli.

 

Dość powiedzieć, że w tym roku jeszcze nie punktowali, a ostatnie zwycięstwo odnieśli 17 grudnia 2022 r, pewnie (35:23) wygrywając w Przemyślu z Orlenem. Zresztą cały sezon nie jest dla Zagłębia zbyt udany. Niedzielny rywal MKS-u zgromadził bowiem do tej pory zaledwie 17 punktów i wyprzedza w tabeli tylko 13 Orlen oraz czternastą - ostatnią Warmię Olsztyn. Poza tym to właśnie sosnowiczanie przerwali przed tygodniem serię trzynastu porażek Warmii, ulegając jej w podolsztyńskim Biskupcu 32:33.

Historia konfrontacji MKS-u i Zagłębia nie jest zbyt długa. O ligowe punkty obie drużyny w Lidze Centralnej rywalizowały tylko trzykrotnie. W sezonie 2011/22 oba mecze wygrał MKS, a w 5. kolejce obecnych rozgrywek MKS w hali WOSiR wygrał po raz trzeci. Choć wynik 29:26 przypomina, że lekko nie było, można śmiało powiedzieć, że drużyna z Sosnowca jest jedną z dwóch  - obok Śląska Wrocław - na której na zapleczu PGNiG Superligi podopieczni Grzegorza Garbacza wywalczyli komplet punktów. Nie mamy oczywiście nic przeciwko temu, żeby powyższe zdanie nie straciło na aktualności w niedzielę około godziny 16.30, gdy powinno być już po końcowej syrenie.

Czy rywale mają kim straszyć? Jeśli chodzi o  najlepszych strzelców, obawiać się na pewno można Michała Płonki - zdobywcy 66 bramek. Tylko o trzy trafienia ustępuje mu Arkadiusz Miszka - jeden z najstarszych (o ile nie najstarszy) szczypiornista Ligi Centralnej, które w czołówce najskuteczniejszych meldował się również w ekstraklasie, gdy reprezentował Wisłę Płock. Dziś mimo 43 lat nadal jest silnym punktem broniącej się przed spadkiem drużyny. Podobnie, jak 37-letni Michał Adamuszek, swego czasu czołowa „strzelba” ekstraklasowych Zagłębia Lubin i MMTS-u Kwidzyn, który w swoim sportowym CV ma również epizod w Vive Kielce. Wiek chrystusowy też ma już dawno za sobą Arkadiusz Kowalski, 38-latek, który na poziomie ekstraklasy grał w Zabrzu, Opolu i Piekarach Śląskich. Warto dodać, że w składzie Zagłębia Sosnowca na obecny sezon jest urodzony w Wieluniu w roku 1983 Marceli Migała, który w Superlidze grał dla Powenu Zabrze i Gwardii Opole. Dzielnicowy z Zabrza jest jednak mocno zabiegany, ale bardziej chyba zawodowo, gdyż w toczących się rozgrywkach trudno wypatrywać go w składach meczowych sosnowiczan.

Mecz zapowiada się bardzo ciekawie również dlatego, że w ubiegłym sezonie obie drużyny zgromadziły identyczną liczbę punktów, a o dziewiątym miejscu MKS-u i dziesiątym Zagłębia zadecydował lepszy dla wielunian bilans bezpośrednich spotkań. Poza tym mylący może być dorobek  rywali MKS-u. W rundzie rewanżowej mają oni bowiem dwa mecze zaległe, co oznacza, że gdyby oba wygrali, mieliby teraz taką samą liczbę punktów, jak nasza drużyna - 23. O kłopotach kadrowych MKS-u powszechnie wiadomo, dlatego mecz zapowiada się na bardzo ciężki i wyrównany. Tym lepiej dla kibiców.

Spotkanie transmitowane oczywiście będzie w systemie PPV na płatnej platformie INSPORTS.TV. Gdyby jednak kibice MKS-u chcieli obejrzeć mecz na żywo, to odbędzie się on w niedzielę 5 marca br. w Hali Widowiskowo-Sportowej MOSiR przy ulicy Żeromskiego 4c. Początek godz. 15.00

Po bardzo słabym meczu MKS uległ w siedemnastej kolejce Lig Centralnej Olimpii Medex Piekary Śląskie różnicą sześciu bramek.

Można stwierdzić, że aż sześciu, pamiętając, że tydzień wcześniej lepiej wypadli gospodarze. W 16. rundzie MKS pewnie pokonał bowiem u siebie Warmię Olsztyn, a Olimpia uległa w Piekarach trzeciej od końca Anilanie. Z drugiej strony trzeba się cieszyć, że tylko sześciu. W pewnym momencie wydawało się bowiem, że strata do gości będzie dwucyfrowa.

Dość powiedzieć, że gospodarze ani razu nie byli na prowadzeniu, a pole rywalom oddali już po dwudziestu dwóch minutach. Ostatnie osiem przed przerwą przegrali bowiem 1:7, przez co piekarzanie powiększyli przewagę z 12:10 do 19:11. Aż siedem bramek zdobył w pierwszej połowie Michał Rosół i nic dziwnego, że przy wysokim prowadzeniu trener Mariusz Kempys dał mu po przerwie odpocząć. Wszedł tylko na kilkadziesiąt sekund, by powiększyć prowadzenie Olimpii do …26:14 (39 minuta). W tym momencie właśnie można się było obawiać, że wynik końcowy będzie dla gospodarzy prawdziwym blamażem. Nie stało się tak, gdyż zmiennicy Medexu ustępowali nieco umiejętnościami kolegom z podstawowego składu. Poza tym w grze wielunian zaczęły się wreszcie pojawiać pozytywne elementy. Przede wszystkim lepiej zaczęła funkcjonować obrona. Poza tym po zmianie bramkarzy w Olimpii (doświadczonego Sebastiana Zaporę zastąpił Bartosz Aronik) nasi zawodnicy częściej zdobywali bramki. Między innymi dlatego podopieczni Grzegorz Garbacza ostatnie 18 minut wygrali 11:5, a to sprawiło, że wynik końcowy był nawet odrobinę lepszy niż 8 października w Piekarach (porażka MKS-u 27:34). Duży udział w kosmetyce wyniku miał Konrad Krzaczyński, który został wybrany najlepszym zawodnikiem gospodarzy, otrzymując tym samym nagrodę ufundowaną przez sponsora meczu - firmę ANIA Holding.

Nie da się ukryć, że łatwość, z jaką rywale prowadzili grę, spowodowana była przede wszystkim bardzo słabą defensywą MKS-u, a w hali WOSiR potwierdziła się stara prawda, że w piłce ręcznej mecze wygrywa się obroną. Choć nikt nie oczekiwał od naszych graczy brutalnej gry, zalewie cztery dwuminutowe wykluczenia przy ośmiu rywali dają najlepszą odpowiedź, kto w sobotę był …„miękiszonem”. Poza tym z upływem rozgrywek coraz bardziej widać, że osłabienia kadrowe, które dotknęły drużynę przed sezonem, były rzeczywiście spore. Przy urazach, które uniemożliwiły treningi Miłoszowi Hanasowi i Kamilowi Rogaczewskiemu, absencji Arkadiusza Galewskiego (po narodzinach syna jednak nie wrócił jeszcze do zespołu) oraz nagłej chorobie Łukasza Królikowskiego, siła rażenia MKS-u wyraźnie spadła i to niestety widać po wynikach. Na szczęście kalendarz rozgrywek pozwala naszej drużynie kontynuować serię meczów z drużynami środka tabeli i należy zrobić wszystko, by kolejne punkty pojawiły się jeszcze przed konfrontacjami z potentatami. Najbliższa okazja już w niedzielę 5 marca, gdy MKS podejmowany będzie w Sosnowcu przez Zagłębie Handball Team. Spotkanie w hali tamtejszego MOSiR rozpocznie się o godzinie 15.00.

 

MKS Wieluń - MKS Olimpia Medex Piekary Śląskie 26:32 (11:19)

 

MKS: Jakub Chuć, Dawid Galle - Krystian Kowalik 2, Krzysztof Węcek 4, Błażej Golański 3, Konrad Krzaczyński 5, Paweł Chłód, Mateusz Młodzieniak 2, Miłosz Hanas, Mikołaj Żółtaszek, Adam Bernaś 4, Kamil Rogaczewski 2 (1/2), Bartosz Bednarek, Artur Bożek 4; trener Grzegorz Garbacz; widzów 250.

 

 Piekary.jpgPHOTO-2023-02-26-10-38-241.jpgPHOTO-2023-02-26-10-38-214.jpgPHOTO-2023-02-26-10-38-215.jpgPHOTO-2023-02-26-10-38-231.jpgPHOTO-2023-02-26-10-38-232.jpgPHOTO-2023-02-26-10-38-233.jpgPHOTO-2023-02-26-10-38-234.jpg

Już jutro kolejny mecz w Wieluniu! Emocje od początku do końca?

Opublikowano w Seniorzy Napisane przez

Najbliższym rywalem naszych piłkarzy ręcznych będzie drużyna MKS Olimpia MEDEX Piekary Śląskie, czyli obecnie nasz sąsiad w tabeli Ligi Centralnej.

Po tygodniu MKS znowu zagra u siebie. Po pewnej wygranej z Warmią, która przerwała passę czterech porażek, w sobotę 25 lutego wielunianie podejmować będą Olimpię Medex Piekary Śląskie. Zapowiada się niezwykle wyrównany i emocjonujący mecz.

Będzie to konfrontacja drużyn środka tabeli i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. W gronie czternastu drużyn goście zajmują bowiem siódme miejsce, a gospodarze ósme. O kolejnym meczu za sześć punktów świadczy również dorobek obu drużyn. Rywale zgromadzili 23 punkty, a podopieczni Grzegorza Garbacza jedno oczko mniej. Choć obie drużynyrywalizowały już ze sobą o ligowe punkty na poziomie pierwszej ligi, w Lidze Centralnej będzie to dopiero drugie starcie. W pierwszym meczu w piekarskiej hali gospodarze wygrali pewnie 33:26 i warto pamiętać, że 7-bramową przewagę wypracowali w drugiej połowie. Do przerwy był remis 15:15. Choć najważniejszy jest wynik drużyny, spotkanie zapowiada się również jako pojedynek snajperów. Szósty w klasyfikacji najlepszych strzelców Artur Bożek z MKS-u ma na koncie 82 bramki, a ósmy Szymon Kotalczyk z Olimpii 78. Kto wie, czy obu nie pogodzi jednak Błażej Golański, który ma znakomitą rundę rewanżową i w ostatnich spotkaniach jest najlepszym strzelcem wielunian.

Jeśli chodzi o mental, przewagę powinien mieć MKS, który w szesnastej kolejce wygrał z Warmią 33:26, podczas gdy rywale dość niespodziewanie ulegli u siebie Anilanie 25:27. Niespodziewanie, ponieważ w Turnieju Mistrzów, z którego obie drużyny wywalczyły awans na zaplecze Superligi, łodzianie przegrali różnicą 10 bramek. Z porażki Olimpii w rewanżu wielunianie nie powinni jednak wyciągać pochopnych wniosków. Wszystko wskazuje bowiem, że Anilana w rewanżach to o wiele silniejszy zespół, który ma realne szanse na uniknięcie spadku.

Wszystkie przewidywania zweryfikuje oczywiście boisko. 

 

Warto dodać, że sponsorem tego mecz będzie Ania Holding. Moc do potęgi.

Czym zajmuje się nasz dobroczyńca?

Centrum Elektryczne „ANIA” to dystrybutor artykułów elektrotechnicznych. Ich niewątpliwe atuty to bogata oferta, doświadczona kadra czy rozbudowana sieć polskich i zagranicznych partnerów. Lokalizacja w centrum Polski i nowoczesna flota transportowa umożliwiają im realizację dostaw na terenie Polski nawet w 24 godziny. Nasz partner ma za sobą już ponad 30-letnie doświadczenie na rynku i jak sami o tym mówią - „Z mocą do potęgi wchodzą w czwartą dekadę działalności.”
Więcej znajdziecie na stronie - www.centrumelektryczne.pl 
Bardzo dziękujemy za wieloletnie już wsparcie i pomoc w rozwoju piłki ręcznej w Wieluniu . Bez Was nie bylibyśmy w tym miejscu, gdzie jesteśmy obecnie.

Sobotni mecz w hali WOSiR przy Częstochowskiej 35 rozpocznie się o godz. 19.00. Dla tych którzy nie będą mogli być z nami w sobote - transmisja meczu dostępna będzie na portalu insports.tv

7 1080х1080Kolejka 17

 

 

W 16. kolejce Ligi Centralnej w meczu w hali WOSiR niespodzianki nie było. MKS pewnie pokonał bowiem outsidera z Olsztyna różnicą siedmiu bramek.

Przed meczem wiadomo było, że na 100 procent jedna z drużyn przerwie czarną serię. Nasz zespół po niezłym początku rozgrywek (pięć wygranych w siedmiu meczach), w ostatnich ośmiu kolejkach punktował tylko z Orlenem Przemyśl i Anilaną Łódź, zdobywając zaledwie 4 punkty. Poza tym cztery ostatnie mecze przegrał. Z kolei przyjezdni ostatni raz wygrali 1 października 2022. W międzyczasie zanotowali dwanaście porażek z rzędu, nie zdobywając choćby punktu. Lepszą okazję na przełamanie trudno było sobie wyobrazić, ale sprawa wcale nie była tak oczywista, jak się z pozoru mogło wydawać. Po pierwsze, olsztynianie pamiętali, że ostatnią pokonaną przez nich drużyną był właśnie MKS i mieli zapewne nadzieję że właśnie w Wieluniu karta się odwróci. Po drugie, w Wieluniu debiutował w tym sezonie w roli trenera Warmii Karol Adamowicz, dlatego efekt tzw. nowej miotły trzeba było poważnie brać pod uwagę. Po trzecie wreszcie, nasz zespół przystępował do sobotniej konfrontacji mocno osłabiony. Trener Grzegorz Garbacz nie mógł bowiem liczyć na kontuzjowanych Kamila Rogaczewskiego i Miłosza Hanasa, a Arkadiusza Galewskiego zatrzymały w domu obowiązki związane z narodzinami syna. Na szczęście Gracjan ma się dobrze i miejmy nadzieję, że za niedługo pozwoli tacie wrócić do treningów.

W naszej drużynie, pod nieobecność zmienników, doskonale od początku radzili sobie dwaj najlepsi strzelcy meczu. Artur Bożek już po 10 minutach miał na koncie 4 trafienia i wydawało się, że pierwszy w sezonie jego dwucyfrowy dorobek jest kwestią czasu. Tym bardziej, że już do przerwy siedmiokrotnie pokonał bramkarzy z Olsztyna. W ataku dzielnie sekundował mu Błażej Golański, który trafiał proporcjonalnie: po cztery bramki w każdej połowie. Jak się okazało, nieformalny pojedynek obu snajperów wygrał ten starszy, ale finisz „Gordona” był niesamowity i przegrał z  „Bożem” nieznacznie.

Jeśli chodzi o rywalizację zespołową, to okazała się chyba łatwiejsza niż można było sądzić. Już po kwadransie MKS prowadził 11:6, a do przerwy 18:11. W drugiej połowie gra się wprawdzie wyrównała, ale gościom tylko raz (w 45. minucie) udało się dojść MKS na 4 bramki (25:21). Na szczęście po trzech kontrach Konrada Krzaczyńskiego i jednej Golańskiego zrobiło się plus osiem dla wielunian i tym samym siedem minut przed końcem emocje się skończyły. Nie wiadomo było tylko, komu przypadnie tytuł MVP w zespole gospodarzy, gdyż Golański w ostatnich sekundach rzucił dwie bramki, a tylko dokładniejszego podania na kontrę zabrakło, żeby dołożył trzecią. Prawdopodobnie właśnie minimalnie lepszy dorobek bramkowy sprawił, że nagrodę od prezesa Przedsiębiorstwa Komunalnego  Tomasza Kulickiego odebrał Bożek, ale obaj zawodnicy zagrali bardzo dobre zawody. Warto dodać, że będące sponsorem meczu PK Sp. z o.o. w Wieluniu ufundowało również upominki dla wylosowanych w przerwie kibiców.

 

MKS Wieluń – Warmia Energa Olsztyn 33:26 (18:11)

MKS: Dawid Galle, Jakub Chuć - Krystian Kowalik , Krzysztof Węcek 5 (1/1), Błażej Golański 8, Konrad Krzaczyński 6, Paweł Chłód, Mateusz Młodzieniak, Adam Bernaś 3, Bartosz Bednarek, Artur Bożek 9, Łukasz Królikowski 2.

 

W 17. Kolejce Ligi Centralnej MKS znów zagra u siebie. W sobotę 25 lutego podejmować będzie Olimpię Medex Piekary Śląskie, a spotkanie w hali WOSiR rozpocznie się o godzinie 19.00.

Pracowity weekend drużyn młodzieżowych MKS-u Wieluń

Opublikowano w Młodzież Napisane przez

18 lutego 2023 roku był dniem, w którym oprócz drużyny seniorów na parkiecie w Wieluniu, w Łodzi oraz w Sulejowie swoje spotkania rozegrały zespoły młodzieżowe naszego klubu.

W Wieluniu juniorzy młodsi MKS PMDKiS Wieluń prowadzeni przez tenera Tomasza Derbisa rozpoczęli rundę rewanżową. Przeciwnikiem wieluniaków była drużyna UKS Anilana Szkoła Gortata II Łódź. W pierwszej rundzie w starciu z tym przeciwnikiem nasz zespół zanotował kilku bramkową porażkę.

Od początku spotkania było widać chęć zrewanżowania się przeciwnikowi za wcześniejszą przegraną. Nasz zespół narzucił swój styl gry i z minuty na minutę powiększał przewagę nad przeciwnikiem. W 15 minucie było już 11:5. Dobrze funkcjonowała obrona, która pozwalała na wyprowadzanie skutecznych ataków szybkich. W ataku pozycyjnym widzieliśmy zespołowe akcje kończone celnymi rzutami. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się wynikiem 22:11 na korzyść MKS-u. Druga część spotkania przebiegała również pod dyktando naszego zespołu - przewaga systematycznie wzrastała. W dalszym ciągu dobrze funkcjonowała współpraca w obronie oraz z obrotowym. Oczywiście w grze drużyny pojawiały się błędy techniczne,  komunikacyjne i należy dążyć do ich ograniczenia.

Trzeba także poprawić skuteczność  rzutów z linii 7 metra. Wszyscy obecni zawodnicy mieli możliwość gry w meczu. Końcowy wynik meczu 42:25.

Oto najskuteczniejsi zawodnicy MKS-u w sobotnich zawodach: Kononenko M.- 8 (100% skuteczność!!!), Żóraw A.- 8, Skrzypecki A.- 8, Makowski J.- 5.

MKS PMDKiS Wieluń – UKS Anilana Szkoła Gortata II Łódź 42:25 (22:11)

Gratulacje dla zespołu!!!  

Drużyna chłopców MKS PMDKiS Wieluń prowadzona przez trenera Krystiana Kowalika brała udział w turnieju w Sulejowie.

W pierwszy mecz z podopieczni Krystiana Kowalika wygrali mecz z gospodarzem turnieju  UKS SP1 Sulejów11:10. Końcówka meczu była bardzo emocjonująca. Wynik spotkania ustanowił Maciej Gielniak rzucając zwycięska bramkę. W kolejnym meczu spotkaliśmy się  z drużyną PABIKS IMPACT Pabianice Był to również bardzo zacięty mecz. Ostatecznie jednak różnicą 3 bramek ( 14:11 ) lepsi okazali się nasi przeciwnicy. W ostatnim meczu przyszło się zmierzyć nam drużyną UKS Anilana Łódź, która niestety okazała się poza naszym zasięgiem. Drużyna z Łodzi zwyciężyła różnicą 7 bramek -17:10.

Trzeba jednak powiedzieć że na turniej pojechaliśmy w bardzo okrojonym składzie. Zaledwie 9 chłopaków było zdolnych do gry. W składzie nie mógł również wystąpić ze względów zdrowotnych nasz jedyny bramkarz. Na wyróżnienie za udział w całym turnieju według oceny trenera zasłużył Patryk Dydyna. Całej drużynie należą się słowa uznania za ambitna walkę na boisku.
W dniu 18 luty 2023 roku nasi najmłodsi zawodnicy reprezentujący drużynę MKS PMDKiS Wieluń, podopieczni Wojciecha Psui wzięli udział w trzecim turnieju wojewódzkim ligi dzieci organizowanym w Łodzi przez CHKS Łódź. Drużyna zdziesiątkowana chorobami spisała się bardzo dobrze w zmaganiach z nieco starszymi przeciwnikami.

W pierwszym meczu przeciwko drużynie z Konstantynowa nasza najmłodsza siódemka zremisowała po rzucie karnym w ostatniej sekundzie 11:11 co dało małym zawodnikom powera do dalszych gier w turnieju. Mimo ambitej postawy w drugim meczu ( do przerwy prowadziliśmy 8:7) zabrakło nam sił i chłopcy musieli uznać wyższość przeciwnika,  ulegając drużynie CHKS Łódź 15:11. W ostatnim meczu młodzi mksiacy pokonali swoich rówieśniczków z Pabianic w stosunku 22:17.

Należy docenić ambitna postawę drużyny i życzyć pozostałym zwodnikom szybkiego powrotu do zdrowia. Na koniec okrzyk i wnioski do dalszej pracy:

Nasz Wieluński MK.... S!!! 

 PHOTO-2023-02-19-09-27-43PHOTO-2023-02-19-09-27-43 2

PHOTO-2023-02-19-09-27-43 3PHOTO-2023-02-19-09-27-44 

PHOTO-2023-02-19-09-27-44 2PHOTO-2023-02-19-09-27-44 3

PHOTO-2023-02-19-09-27-44 4PHOTO-2023-02-19-09-27-44 5

PHOTO-2023-02-19-09-27-44 7PHOTO-2023-02-19-09-27-45

PHOTO-2023-02-19-09-27-44 6


Międzyszkolny Klub Sportowy w Wieluniu
ul. Częstochowska 35, 98-300 Wieluń
KRS: 0000 477 457, NIP: 832-18-24-915
e-mail: mkswielun@onet.eu