Łukasz Piwnicki: Jak wspominasz okres swojej gry w Legionowie? Czy uważasz, że grałbyś w nim nadal, gdyby nie decyzja ZPRP o niedopuszczeniu tego klubu do Superligi w sezonie 2018/2019?
Mikołaj Krekora: KPR Legionowo wspominam bardzo dobrze. Nigdy wcześniej nie grałem w jednym klubie tak długo, bo w sumie uzbierały się aż 4 sezony. W pierwszym roku wywalczyliśmy awans do Superligi. Szczególnie pamiętam, gdy jako beniaminek „otarliśmy się” o awans do półfinału tych rozgrywek, jednak Kwidzyn finalnie okazał się lepszy w dwumeczu. Myślę, że gdybyśmy wciąż mieli możliwość pozostania w Superlidze, to zostałbym w tym zespole, lecz podjęta została taka, a nie inna decyzja i teraz to już przeszłość. KPR pisze aktualnie nowy rozdział swojej historii. Bardzo miło wspominam również Klub Kibica. Stworzyła się tam naprawdę grupa Kibiców przez duże „K”, która wspiera drużynę w każdym meczu i to niezależnie od wyników!
Czy spodziewałeś się, że w pierwszej fazie sezonu MKS i KPR będą walczyć ze sobą o miano lidera I ligi Grupy C?
Co prawda nie skończyła się jeszcze pierwsza runda, ale faktycznie te dwa kluby prezentują się bardzo dobrze w tym sezonie. Na pewno obstawiałem, że obydwa zespoły będą w pierwszej czwórce, dlatego tym bardziej się cieszę, że zajmują dwie pierwsze lokaty! Myślę, że nie tylko ze względu na wynik sportowy, ale również potencjał kibicowsko-organizacyjny kluby te powinny zająć czołowe lokaty w końcowym rozrachunku.
Jaki wynik przewidujesz w sobotnim meczu i na kogo według Ciebie powinniśmy najbardziej uważać, jeśli chodzi o zespół z Legionowa?
Trzeba zwrócić dużą uwagę na zawodników z długim stażem gry w Superlidze, czyli na grającego trenera Michała Prątnickiego, Kamila Cioka i Tomasza Kasprzaka. Oglądałem ostatni mecz KPR-u z Anilaną i świetnie prezentował się również blok obronny z doświadczonym Tomaszem Szałkuckim na czele. Myślę, że mecz będzie bardzo zacięty i zakończy się 1-bramkowym zwycięstwem którejś z ekip. Wielka szkoda, że wieluńscy kibice nie będą mogli zobaczyć MKS-u z wysokości trybun hali WOSiR, ale na pewno klub przygotuje transmisję ze spotkania, więc z tego powodu mogę powiedzieć: „do zobaczenia na meczu!”.