Druzyna2324-bialyMKS-kopia.png

http://mkswielun.pl/modules/mod_image_show_gk4/cache/Sponsorzy_baner_gora2324gk-is-1.pnglink
http://mkswielun.pl/modules/mod_image_show_gk4/cache/1_5_Procent_2024-stronagk-is-1.pnglink
http://mkswielun.pl/modules/mod_image_show_gk4/cache/Slajd2gk-is-1.pnglink
http://mkswielun.pl/modules/mod_image_show_gk4/cache/Slajd3gk-is-1.pnglink
http://mkswielun.pl/modules/mod_image_show_gk4/cache/Zarzadgk-is-1.pnglink
http://mkswielun.pl/modules/mod_image_show_gk4/cache/Slajd1gk-is-1.pnglink
«
»
Loading…
Oceń ten artykuł
(1 Głosuj)

Może jeszcze nie kryzys, ale dołek na pewno.

  • Napisane przez  Jacek Piwnicki

W meczu 15. kolejki grupy B podopieczni Tomasza Derbisa rozpoczęli według dobrze znanego wieluńskim kibicom scenariusza. Narzucili rywalom swoje warunki i z łatwością prowadzili różnicą 3-4 bramek (od 3. 3:0 do 20. 12:8 - minuty). Niestety, ostatnie 10 minut przed przerwą również odbyło się zgodnie ze znanym wieluńskim fanom filmem pod tytułem „Marnowanie przewagi MKS-u”. W efekcie po pierwszej połowie gospodarze wygrywali minimalnie, a w 33. minucie po raz pierwszy oddali prowadzenie, którego nie udało już się odzyskać choćby na krótką chwilę. Już bowiem po trzech kwadransach gry Olimpia - mimo niewykorzystania rzutu karego przez wicelidera strzelców grupy B Patryka Miłka - prowadziła 20:16, a ponieważ do końca, poza dwoma wyjątkami, zespoły zdobywały na przemian po jednym golu, bezpieczna dla gości przewaga utrzymała się do końcowej syreny.

Dlaczego MKS przegrał? Na pewno pierwszym powodem była zatrważająco niska skuteczności w ataku. To prawda, że w bramce gości znakomicie spisywał się Paweł Zebelka, ale warto pamiętać, że nasi zawodnicy nie pierwszy raz robią z golkipera rywali zawodnika meczu. Dlatego nad skutecznością w sytuacjach sam na sam oraz nad innymi rozwiązaniami w ataku pozycyjnymi warto popracować. Na porażkę wpływ miała równie słaba dyspozycja w defensywie i uproszczeniem byłoby to sprowadzać do samych bramkarzy. To prawda, że zarówno Patryk Jędrzejewski jak i Patryk Kolanek w sobotę nie błyszczeli, ale ich koledzy z pola również bardzo słabo spisywali się w obronie. Poza tym po raz kolejny dziwi, że szkoleniowiec zdecydował się tylko na wspomnianą dwójkę. Tym bardziej, że na ławce rezerwowych do samego końca pozostali Michał Podgórniak i Błażej Golański. Obaj wprawdzie są praworęczni, ale nigdzie nie jest napisane, że w meczu piłki ręcznej na prawym skrzydle (najsłabsza w sobotę pozycja w MKS-ie) zawsze musi grać mańkut. Poza tym z dużym opóźnieniem (albo wcale) trener reagował na dziurawiących siatkę wieluńskiej bramki najlepszych strzelców Olimpii: Wojciecha Parzonkę i Patryka Cieńka. Również za późno wykorzystał oba czasy po przerwie. Poza tym obrony systemem 6-0 trzymał się nawet wtedy, gdy jego zespół grał w liczebnej przewadze w dwóch ostatnich minutach meczu. Doprawdy trudno było sobie wyobrazić bardziej oczywistą sytuację do zmiany systemu gry. Oczywiście pod warunkiem, że się jeszcze wierzy w zdobycz punktową. Niestety, Tomasz Derbis nic tutaj nie zmienił. Być może dlatego, że - w przeciwieństwie do większości rywali - w sztabie trenerskim jest osamotniony, a przecież spojrzenie z innej strony i podpowiedź współpracownika mogą odmienić losy spotkania.

MKS Wieluń - MKS Olimpia Medex Piekary Śląskie 26:29 (14:13)

MKS Wieluń: Patryk Kolanek, Patryk Jędrzejewski - Krystian Kowalik, Kamil Młodzieniak 1, Krzysztof Węcek 5 (1/2), Konrad Krzaczyński, Krzysztof Książek 1, Szymon Famulski 6 (1/1), Sebastian Ziemiński 7 (2/2), Jarosław Cepielik, Maciej Torchała 2, Oskar Klimas, Bartosz Bednarek, Łukasz Królikowski 4.

Niestety, wyniki innych meczów grupy B z minionego weekendu również nie były po myśli wielunian i jeżeli podopieczni Tomasza Derbisa nie chcą pierwszej w historii klubowych seniorów nerwowej końcówki sezonu, muszą zdecydowanie poprawić grę. Będzie o to niezwykle trudno, gdyż jak wiadomo gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a ten z każdym meczem będzie coraz silniejszy. Już w sobotę (7 marca) czeka MKS przeprawa na wyjeździe z wiceliderem - Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Wprawdzie tydzień później po raz ostatni gościć będzie w hali WOSiR drużyna z dołu tabeli, ale pamiętać trzeba, że Anilana w rewanżach notuje wyraźną zwyżkę formy i już teraz można być pewnym, że o punkty z łodzianami będzie niezwykle trudno.

Relację napisał Jacek Piwnicki


Międzyszkolny Klub Sportowy w Wieluniu
ul. Częstochowska 35, 98-300 Wieluń
KRS: 0000 477 457, NIP: 832-18-24-915
e-mail: mkswielun@onet.eu