Drużyna z Gdańska przyjechała do Wielunia w zaledwie 11-osobowym składzie. Oprócz kontuzjowanego wychowanka MKS-u Mateusza Wróbla, którego w akcji z pewnością chcieli zobaczyć wieluńscy kibice, w kadrze z różnych względów zabrakło Michała Bednarka, Artura Chmielińskiego, Huberta Korneckiego czy Damiana Kostrzewy. Emkaesiacy przystąpili za to do gry osłabieni brakiem młodszego z braci Dutkiewiczów - Krzysztofa.
Wynik cieszącego się niezwykłym zainteresowaniem spotkania otworzył rzutem z prawego skrzydła Wojciech Prymlewicz. Za chwilę rzutu karnego nie wykorzystał Paweł Dutkiewicz, ale na pierwszą bramkę gospodarzy nie musieliśmy długo czekać. Macieja Pieńczewskiego już w 3. minucie pokonał bowiem świetnie dysponowany tego wieczoru Michał Bernaś. Kolejne minuty to bardzo wyrównana gra z obu stron. Do stanu 5:5 na każde trafienie gdańszczan wielunianie odpowiadali tym samym i dopiero od tego momentu zaczęło się coś, czego nikt się nie spodziewał. Niesieni głośnym dopingiem emkaesiacy nagle przejęli inicjatywę i seryjnie zdobywali kolejne gole. Zaskoczeni gracze Wybrzeża bili za to głową w mur, a dokładniej w Tomasza Matulskiego, któremu w dokonywaniu skutecznych interwencji nie przeszkodził nawet fakt, iż w hali WOSiR pojawił się dosłownie 5 minut przed rozpoczęciem meczu. W efekcie w 18. minucie zrobiło się 10:6 dla MKS-u, co doprowadziło publiczność niemal do euforii. Taki obrót spraw inaczej podziałał natomiast na podopiecznych Damiana Wleklaka i Marcina Lijewskiego. Ci wzięli się w końcu do roboty i do przerwy udało im się zbliżyć do wieluńskiego zespołu na jedną bramkę. Po pierwszej odsłonie mieliśmy zatem wynik 14:13.
Druga część spotkania to już zupełnie inna historia. Przyjezdni wyszli na parkiet całkowicie odmienieni i już po pierwszej minucie gry powrócili na prowadzenie. Z biegiem czasu ich przewaga systematycznie rosła. W 47. minucie były to wprawdzie wciąż tylko 3 bramki różnicy (24:21), jednak coraz bardziej zmęczeni wielunianie zaczęli podejmować zbyt wiele ryzykownych decyzji, a to skrzętnie wykorzystywali bardziej doświadczeni rywale. 10 minut przed końcem było już 27:21 dla Wybrzeża, a w samej końcówce, gdy MKS wycofał bramkarza próbując gry 7 na 6 w polu, strata do gości jeszcze wzrosła i mecz zakończył się rezultatem 25:36. Mimo porażki, wieluńscy szczypiorniści nie mają się czego wstydzić. W starciu z zespołem z najwyższej półki pokazali, że stać ich na dobrą, a momentami wręcz rewelacyjną grę. Efektowne parady Tomasza Matulskiego, widowiskowe trafienia z rozegrania Michała Bernasia i Tomasza Wawrzyniaka czy też techniczne rzuty Radosława Majdy, Łukasza Piwnickiego i bramka meczu w wykonaniu Konrada Krzaczyńskiego (po wrzutce), bez wątpienia na długo pozostaną w pamięci jak zwykle niesamowitych wieluńskich kibiców.
MKS Wieluń - Wybrzeże Gdańsk 26:35 (14:13)
MKS: Patryk Kolanek, Grzegorz Cieślak, Tomasz Matulski - Kamil Młodzieniak, Krzysztof Węcek 3, Mateusz Kaźmierczak, Szymon Famulski, Tomasz Wawrzyniak 3, Łukasz Piwnicki 2 (1/2), Maciej Torchała 1, Robert Pawelec 1, Konrad Krzaczyński 3, Michał Bernaś 6, Oskar Klimas, Paweł Dutkiewicz 3 (2/4), Radosław Majda 4.
Trener: Tomasz Derbis.
Wybrzeże: Sebastian Suchowicz, Maciej Pieńczewski 1 - Michał Orzechowski 3, Ramon Oliveira 3, Marek Podobas 1, Michał Skwierawski 3, Jacek Sulej 4, Paweł Niewrzawa 4, Łukasz Rogulski 4, Wojciech Prymlewicz 5, Paweł Salacz 7.
Trenerzy: Damian Wleklak, Marcin Lijewski.
Przebieg meczu: 5' 2:3, 10' 4:5, 15' 8:6, 20' 10:8, 25' 13:11, 30' 14:13, 35' 15:17, 40' 18:20, 45' 20:23, 50' 22:27, 55' 24:31, 60' 26:35.
Kary: MKS - 8 minut (Kaźmierczak, Pawelec x 3), Wybrzeże - 6 minut (Orzechowski, Niewrzawa, Salacz).
GALERIA ZDJĘĆ Z MECZU (FOT. KRZYSZTOF KRAWCZYK)
GALERIA ZDJĘĆ Z MECZU (FOT. ZBYSZEK RYBCZYŃSKI)
GALERIA ZDJĘĆ Z MECZU (FOT. KACPER KACZMAREK)