Początek spotkania był bardzo nieudany w wykonaniu wielunian. Do 12. minuty utrzymywali oni co prawda kontakt z gośćmi z Wrocławia, jednak od stanu 4:5 ci drudzy popisali się serią 4 trafień z rzędu i w 20. minucie wygrywali z MKS-em 9:4. Co ciekawe, 3 z 4 bramek ekipy z Wielunia zdobył z rzutów karnych Paweł Dutkiewicz, co oznaczało, że do tego momentu emkaesiacy mieli na koncie tylko jednego gola z gry. Choć w końcówce pierwszej połowy udało im się w końcu odblokować, gdyż do siatki trafiali Michał Bernaś, Krzysztof Węcek, Konrad Krzaczyński i Tomasz Wawrzyniak, to Śląsk - w dużej mierze dzięki świetnej postawie w bramce Adriana Prusa i skutecznemu w ofensywie Sebastianowi Ziemińskiemu - minimalnie powiększył jeszcze swoją przewagę i do przerwy prowadził 14:8.

Po wznowieniu spotkania prowadzenie wrocławian wzrosło aż do 7 trafień i wydawało się, że mają pod kontrolą to, co się dzieje na boisku. Jak się okazało, nic bardziej mylnego. Między 33. a 38. minutą gospodarze rzucili bowiem 5 goli, a przyjezdni ani jednego i na tablicy wyników zrobiło się 13:15. Taka sytuacja wprawiła kibiców w prawdziwą euforię, a to było jak woda dla młyn dla podopiecznych Tomasza Derbisa. Niesieni dopingiem doprowadzili w 51. minucie do upragnionego remisu, a za chwilę po raz pierwszy w meczu wyszli na prowadzenie - 20:19. Zespół Daniela Grobelnego podłamał się chyba ostatecznie przy stanie 21:20 dla MKS-u, gdy karnego wykonywanego przez Sebastiana Ziemińskiego obronił - rewelacyjnie spisujący się między słupkami - Grzegorz Cieślak. Po tej interwencji emkaesiacy dorzucili 3 kolejne bramki, w efekcie czego na kilkadziesiąt sekund przed końcem wygrywali 24:20 i stało się jasne, że to oni zejdą z parkietu jako zwycięzcy. Mecz zakończył się finalnie wynikiem 24:21, a niesamowita pogoń wielunian w drugiej części spotkania z pewnością na długo pozostanie w pamięci wieluńskiej publiczności.

MKS Wieluń - WKS Śląsk Wrocław 24:21 (8:14)

MKS: Tomasz Matulski, Grzegorz Cieślak - Bartosz Kicmach, Kamil Młodzieniak 1, Krzysztof Węcek 2, Mateusz Kaźmierczak 1, Szymon Famulski, Tomasz Wawrzyniak 3, Łukasz Piwnicki, Maciej Torchała 1, Robert Pawelec 2, Konrad Krzaczyński 4, Michał Bernaś 1, Oskar Klimas, Krzysztof Dutkiewicz 1, Paweł Dutkiewicz 8 (4/4).

Trener: Tomasz Derbis.

Śląsk: Adrian Prus, Konrad Koryciak, Maciej Wojciechowski - Piotr Lewalski 3, Jakub Romian 4, Piotr Burzyński 2, Sebastian Ziemiński 9 (5/6), Jakub Pawlicki, Łukasz Palica, Dawid Dawydziak 3, Dominik Skraburski, Wiktor Misiurka, Łukasz Królikowski.

Trenerzy: Daniel Grobelny, Marcin Palica.

Przebieg meczu: 5' 1:3, 10' 3:5, 15' 4:6, 20' 5:9, 25' 7:12, 30' 8:14, 35' 11:15, 40' 13:17, 45' 16:18, 50' 18:19, 55' 21:20, 60' 24:21.

Kary: MKS - 6 minut (Kaźmierczak, Wawrzyniak, Pawelec), Śląsk - 8 minut (Romian x 2, Królikowski x 2).

GALERIA ZDJĘĆ Z MECZU (FOT. KRZYSZTOF KRAWCZYK)

Pozostałe wyniki 4. kolejki:

OKPR Warmia Traveland Olsztyn - GKS Żukowo 37:26
MKS Mazur Sierpc - SMS ZPRP Gdańsk 22:30
MKS Real-Astromal Leszno - Stal Gorzów Wielkopolski 22:22
Spójnia Gdynia - Sokół Browar Kościerzyna 31:22
MKS Nielba Wągrowiec - Polski Cukier Pomezania Malbork 25:27
Orlen Wisła II Płock - WKS Grunwald Poznań 22:21