Do Siedlec z różnych powodów nie pojechało kilku podstawowych zawodników MKS-u. W kadrze na mecz z ostatnią drużyną w tabeli zabrakło chociażby filarów obrony - Macieja Krekory i Roberta Pawelca, braci Młodzieniaków oraz najlepiej spisującego się w tym sezonie wieluńskiego bramkarza - Patryka Stefaniaka. Co ciekawe, przed spotkaniem okazało się, że w zespole gospodarzy zobaczymy natomiast po raz pierwszy w sezonie króla strzelców ubiegłorocznych rozgrywek II ligi Grupy III - Emila Kożuchowskiego, który jeszcze niedawno był zawodnikom trzecioligowego Prusa Siedlce. Mimo to nikt nie przypuszczał, że w konfrontacji z outsiderem rozgrywek może dojść do sensacji i pierwsza połowa sobotniego starcia na pewno tego nie zapowiadała. Gospodarze prowadzili co prawda po 3 minutach 3:0, a w 6. minucie 5:2, jednak po 7 bramkach z rzędu emkaesiaków (dwóch Michała Bernasia i pięciu Łukasza Piwnickiego) na tablicy wyników zrobiło się 9:5 dla MKS-u i wszystko wskazywało na to, że zaczynamy odjeżdżać rywalom. I tak też przez dłuższy czas było, ponieważ po trzech kolejnych trafieniach naszego zespołu w 25. minucie wygrywaliśmy 17:11, a za chwilę - po golu Macieja Torchały - 19:12. Wtedy jednak dwie minuty kary otrzymał Michał Bernaś, a to skrzętnie wykorzystali gospodarze, którym do przerwy udało się odrobić trzy bramki i pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 19:15 dla wielunian.
Po wznowieniu gry ambitni siedlczanie rzucili się do odrabiania strat. Najpierw w 38. minucie - po czterech trafieniach z rzędu - zbliżyli się do nas na jednego gola, a dwie minuty później było już 22:22. Podopieczni Tomasza Derbisa próbowali wprawdzie uciekać miejscowym - w 46. minucie prowadzili 29:26, a w 48. 31:28, ale gospodarze nie dawali za wygraną. Podobnie jak w końcówce pierwszej odsłony, wykorzystali moment, gdy na ławkę kar powędrował Michał Bernaś i na 9 minut przed końcem mieliśmy remis 31:31. Zaskoczeni boiskowymi wydarzeniami emkaesiacy stanęli, a SPR poszedł za ciosem i w 57. minucie po długiej przerwie powrócił na prowadzenie. Kiedy na 20 sekund przed ostatnim gwizdkiem sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy przy stanie 34:34, wydawało się, że z Siedlec wrócimy bez żadnej zdobyczy punktowej. Na całe szczęście - nie grający do tej pory wielkich zawodników - Patryk Kolanek obronił rzut Emila Kożuchowskiego i przed MKS-em otworzyła się szansa na wyrwanie zwycięstwa przeciwnikom. Okazja została niestety zmarnowana, gdyż wielunianie zgubili piłkę w kontrataku i mecz zakończył się remisem, z którego zadowoleni mogli być oczywiście tylko zawodnicy SPR-u. Wynik ten oznacza, że MKS nie stracił jeszcze pozycji lidera tabeli, bo mecz Orlen Wisły II Płock z AZS-e UW Warszawa został przełożony na 4 lutego, lecz stracony punkt z pewnością skomplikuje sytuację wieluńskiego teamu w walce o awans do I ligi.
SPR Siedlce - MKS Wieluń 34:34 (15:19)
SPR: Adam Maciak, Krzysztof Maciak - Tomasz Brzezek, Bartosz Sokołów, Jakub Matejak, Paweł Łukaszuk 9 (2/2), Jan Borkowski, Dawid Rymarzak 3, Emil Kożuchowski 3 (0/1), Sebastian Tomczuk 10, Krzysztof Czapski 1, Paweł Chybowski 5, Marek Głuchowski 1, Rafał Kacprzak 1, Rafał Nasiłowski, Sebastian Hunder 1.
Trener: Adam Tomczuk.
MKS: Patryk Kolanek, Andrzej Waloch - Krystian Kleszcz, Szymon Famulski, Michał Łuczak, Łukasz Piwnicki 8 (3/3), Artur Olbiński 1, Maciej Torchała 10, Michał Cieślak, Michał Bernaś 7, Filip Ścigała, Piotr Madeła 5, Marcin Gałat 1, Radosław Majda 2.
Trener: Tomasz Derbis.
Kary: SPR - 6 minut, MKS - 12 minut.
Przebieg meczu: 5? 4:2, 10? 5:6, 15? 6:10, 20? 10:13, 25? 11:17, 30? 15:19, 35? 17:21, 40? 22:23, 45? 26:28, 50? 30:31, 55? 31:32, 60? 34:34.
GALERIA ZDJĘĆ Z MECZU (FOT. MAGDA SZEWCZUK)
Pozostałe wyniki 15. kolejki:
UMKS Trójka Ostrołęka - AZS AWF Warszawa 26:27
Politechnika Anilana Łódź - SPR Pabiks Pabianice 33:21
MKS Mazur Sierpc - KS Uniwersytet Radom 31:25
AZS UMCS Lublin - ChKS Łódź (mecz przełożony na 4 lutego)
AZS UW Warszawa - Orlen Wisła II Płock (mecz przełożony na 14/15 marca)
Pauzował: KKS Włókniarz Konstantynów Łódzki